niedziela, 23 sierpnia 2020

Uciec przed przeznaczeniem

 

 

Recenzja książki Roberta Goddarda „Ucieczka Spod Obłoków”

Nie da się uciec przed przeznaczeniem. Ale zawsze warto próbować…

W morzu książek znalazłam prawdziwą perłę – powieść. Dotychczas używałam tych określeń zamiennie: książka czy powieść, wszystko jedno. Dopiero przy lekturze „Ucieczki Spod Obłoków” dotarła do mnie zasadnicza różnica. Książka to wytwór rzemieślnika, niekiedy nawet dobrego. Powieść zaś to dzieło prawdziwego artysty słowa, Pisarza przez duże P, który oprócz doskonałego warsztatu, właściwie dobranego tematu i fascynujących postaci ma do zaoferowania dużo więcej – ucztę duchową i przesłanie. Robert Goddard, absolwent historii w Cambridge, jest mistrzem zawiłej intrygi kryminalnej w doskonałym stylu. Jego powieści czyta się świetnie, ale powoli, smakując ich urodę, a jednocześnie niecierpliwie, nie mogąc doczekać się rozwiązania zagadki.

Tytuł powieści zmylił mnie. Byłam pewna, że „Ucieczka Spod Obłoków” traktuje o historii w samolotem w roli głównej. Okazało się, że nic bardziej błędnego. Główny bohater to wzięty brytyjski architekt, Goeffrey Staddon, natomiast jego największe dzieło, wspaniała i nietuzinkowa rezydencja dla zamożnej rodziny, nosi nazwę „Spod Obłoków”. Akcja dzieje się niespieszne na początku lat 20-tych XXw. Podczas prac projektowych główny bohater zakochuje się z wzajemnością w żonie właściciela domu, pięknej Consueli Caswell. Burzliwy romans kończy się tragicznie i zbiera trujące żniwo w dalekiej przyszłości. Losy bohaterów są zawikłane i wzajemnie zależne. Czytelnik może obserwować całą paletę ludzkich zachowań, podłości, nienawiści, zdrady, a także bezinteresownej miłości i prób naprawienia wyrządzonych krzywd. Mimo, iż akcja dzieje się w przeszłości "Ucieczka Spod Obłoków" nie jest powieścią historyczną. Posiada jednakże niezapomniany retro-klimat . Pomimo braku egzaltacji w opisach doskonale wczuwamy się w dramaty każdej z postaci. Bo jest to prawdziwy dramat poruszający do głębi. Opowieść o kobiecie oskarżonej o morderstwo i usiłowanie kolejnego, podejrzanych uwikłanych w sprawę kryminalną (i to niejedną), o mężczyźnie, który tak bardzo kocha swoją córkę i jej matkę, że nie cofnie się przed niczym aby je ratować. To historia rozrywająca serce (tak przyznaję, popłakałam się na koniec), wywołująca lawinę myśli, życiowa w swoim prawdziwym zagmatwaniu. Postacie to żywi ludzie, pełni obaw, wzniosłych uczuć i wiary wbrew nadziei. Jak bardzo pragniemy, by zło zostało ukarane, a niewinność nagrodzona. Jednakże ludzkie koleje życia nie są tak jednoznaczne. Pomimo dołożonych wszelkich starań los lubi dopisywać własne scenariusze.

Być może nie da się uciec przed przeznaczeniem. Jednak warto próbować niczym Syzyf albo Goeffrey Staddon, „Spod Obłoków”. Może właśnie to czyni nas ludźmi?

 

 

wtorek, 4 sierpnia 2020

Życie pomiędzy światami

Recenzja książki „Medium” Joanny Dobkowskiej

„Podoba jej się to życie na granicy światów.

Tam nie ma miejsca na samotność”

        
        Dobkowska rzuca czar. Przenosi w odległy czas. Jesteśmy nad morzem, w zrujnowanym pensjonacie „Szczęście Adeliny”, tuż przed wybuchem I Wojny Światowej. Pod nogami czujemy miękki piasek plaży, horyzont zaś wypełnia niespokojne morze, które tnie i odgradza życie pomiędzy światami.

             Anna Eudora von Taffel vel Tąfel. Udawana hrabina, wizjonerka, medium, mitomanka. Kokota, wiedźma I matka. Jej największym pragnieniem jest bogato wyjść za mąż by zapewnić godziwy byt sobie i córce. To jednak rzecz niemożliwa w ówczesnych realiach społecznych. Życie bawi się nią niczym kłębkiem wodorostów na fali, wyrzucając bezustannie poza nawias.

            Ilzyda Filomena Bonusch z domu von Taffel vel Tąfel. Córka. Pragmatyczna czy plastyczna? Nieodrodna córa swojej matki („zła krew”) czy jej całkowite przeciwieństwo? Spadkobierczyni znienawidzonej rodzicielki i jej najmroczniejszych tajemnic. Czy łączą je jedynie więzy krwi i sprawy materialne? Kimże jest więc ich wspólny, demoniczno-metafizyczny kochanek?

         Herta Knopke – burkliwa i niesympatyczna właścicielka pensjonatu. Pełna tajemnic jak wzburzone, grafitowe morze.

„Patrzyła w noc, a noc patrzyła na nią, prosto w jej czarną duszę”

             Są jak zabawki w teatrze życia, ożywiane rękami lalkarza. Niekiedy jednak to one pociągają za sznurki tak mocno, że aż leje się krew. Bezbronne i wszechmocne. Anioły i demony. Kobiety…

            „Medium” to nie kolejna opowieść o duchach, które przybywają do znudzonego towarzystwa za pomocą wirujących stolików. To historia o uczuciach granicznych: nienawiści, miłości i zdradzie. I o zemście, która potrafi ścigać jeszcze zza grobu.

            Śmierć, rozpacz, niespełnienie. Ciągła walka ze sobą i światem. A jednak nie beznadziejna. I to bez względu na wynik ostateczny.

            Zamykam drzwi metafizycznym kluczem pozostawiając niewielką szparę. Dobkowska doprowadziła mnie na granicę światów. I spodobało mi się to…